Repertuar filmu "Nakręceni, czyli szołbiznes po polsku" w Gdańsku
Brak repertuaru dla
filmu
"Nakręceni, czyli szołbiznes po polsku"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Produkcja: Polska Premiera: 10 stycznia 2003
Dystrybutor filmu: SPI
Reżyseria: Sylwester Latkowski
Po raz pierwszy kamera zagląda za kulisy szołbiznesu w Polsce.
Obok znanych postaci ze sceny muzycznej jak Krzysztof Krawczyk, Marek Kościkiewicz, Robert Leszczyński, Maciej Maleńczuk, Myslovitz , Marek Sierocki, Piotr Metz, Hirek Wrona, Michał Wiśniewski, Negatyw, poznajemy nieznanych szerszej widowni decydentów, szare eminencje polskiego szołbiznesu. Film ukazuje przemilczaną dotąd stronę szołbiznesu w Polsce, w którym normą jest oszustwo, manipulacja. Ekipa filmowa Sylwestra Latkowskiego jest wyrzucana i szczuta ochroniarzami tak jak miało to miejsce np. w czasie eliminacji do programu IDOL. Nad całym procesem pracy nad filmem czuwała wynajęta kancelaria prawnicza. "W tym kraju jak chcesz o czymś powiedzieć nie z pozycji klęczącej, bo filmem nie chcesz stawiać pomników, musisz otoczyć się prawnikami, a już w ogóle nie zabieraj się za polski szołbiznes, tutaj jak w mafii regułą jest zmowa milczenia" - stwierdza Sylwester Latkowski - "Najlżejsza krytyka traktowana jest jak trzęsienie ziemi."
Wasze opinie
Oczywiscie, ze pod publike
Poznalem osobiscie
Latkowskiego przy produkcji
"Blokersów" on jest strasznym
prostakiem, dziwie sie tylko
Red-owi z MTV, ze ma ochote z
nim rozmawiac, Red-a znam od
poczatkow, od OBOZTA, dopiol
swego MTV a Latkowski -
tragedia. strata kasy na kino,
pewnie jak blokersi niedlugo
bedzie mozna kupic te film za 20
w media markt, by pozniej go
skasowac i nagrac dobry Polski
Hip - Hop. TEDE, PEJA
POZDROWIONKA Z KRAKOWA
Niezły, ale ...
tak naprawde to nie jest
to az takie odkrywcze! Ja
przynajmniej nie jestem
zdziwiona, że takie rzeczy sie
dzieją i to napewno nie tylko w
Polsce... Zdziwił mnie tylko
trochę reżyser, który po filmie
"ujawniał" kolejne watki, które
nie znalazły się w filmie (z
obawy przed kolejnymi pozwami) -
po co? Czy w taki sposób nie
może dostać pozwu, przecież nie
wiadomo kto siedzi na widowni...
itd. Troche to takie jakieś
niezrozumiałe i pod publikę, jak
na mój gust. Ale i tak chyba
dobrze, że sam temat został
poruszony.