Repertuar filmu "Służby specjalne" w Gdańsku
Brak repertuaru dla
filmu
"Służby specjalne"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Produkcja: Polska Gatunek: akcja
Premiera: 3 października 2014
Dystrybutor filmu: VUE Movie
Reżyseria: Patryk Vega
Obsada: Olga Bołądź, Andrzej Grabowski, Agata Kulesza, Eryk Lubos
Zdeterminowani. Świetnie wyszkoleni. Powołani, żeby bronić twojego bezpieczeństwa. Wykonają każdy rozkaz. Nie zadają żadnych pytań. „Służby specjalne” to historia odsłaniająca kulisy życia i pracy oficerów tajnych służb. Reżyser Patryk Vega bezkompromisowo wdziera się w ich psychikę i prywatność. To najmocniejszy film twórcy „Pitbulla”.
Gdy dochodzi do likwidacji elitarnych Wojskowych Służb Informacyjnych, politycy orientują się, że pozbawiono Polskę oczu i uszu. Zostaje stworzona nowa, tajna jednostka do zadań specjalnych. Trafiają do niej m.in. niepokorna, wyrzucona z ABW podporucznik (Olga Bołądź) , kapitan, który wrócił z misji w Afganistanie (Wojciech Zieliński) oraz były pułkownik SB (Janusz Chabior). Pracując nad aferami z pierwszych stron gazet będą musieli zmierzyć się z demonami przeszłości. Pewnego dnia odkryją, że tak naprawdę nie wiedzą dla kogo pracują.
Trailer filmu: Służby specjalne
Wasze opinie
Totalna bzdzina... jak u wegi
Majstersztyk to rola J. Habiora.. Historia zatrważająca, ale przyciężkawo opowiedziana. W powodzi szczegółów gdzieś gubi się ogół. Koszmarnie sztuczna Olga Bołądź.
Nudny i nierealny ... szkoda kasy na taki film !
Film dobry o tyle, że porusza tematykę czasów i polskie dylematy, czym próbuje a może nawet wpisuje się w tzw. Polską szkołę filmu. Chyba jest też dobry warsztatowo bo posługuje się współczesnym warsztatem zachowując autentyczność, realia chwili. Przy tym nie męczy, choć temat jest bardzo męczący. Dla ludzi rozumiejących rzeczywistosci to abstrakcja, ale cześć społeczeństwa wie o co idzie. Wszystkie te rzeczy są możliwe i realnie miały miejsce z pewnymi zmianami dla fabuły. Powiem tylko, że pierwowzór jednej z głównych ról, major a potem plk WSI Pojawił się kiedyś w programie u p. Red. Jawor w tv publicznej w peruce tak by go poznali tylko ci co mieli poznać, narobili w portki i nic nie powiedzieli w omawianej sprawie. Nic się nie odezwał i nikt nie zapytał kim jest, a na koniec operator pokazał puste krzesło. Taki mamy kraj. Zastanawia jednak podjęty tu już wątek, jak ten film mógł się ukazać. Ja też nie wierzę że żyjemy już w kraju, w którym nie jest to kontrolowane. Mój pogląd jest taki, że po faceliftingu tych samych ludzi chodzi o to by sugerować, że to już przeszłość. Mistyfikacji grubej kreski w służbach.
Hej, a ja słyszałem, że ten film porusza kłamliwą tezę, że służby specjalne - zalążek byłych SBków i UBeków działa niby w interesie Polski :)
Bardzo dobry film deskryptywny (opisuje rzeczywistość taką jaka jest) w prawie każdym aspekcie: społecznym, psychologicznym, technicznym a nawet transcendentnym (sprytnie dotyka tematów religijnych) W tej robocie człowiek nieuchronnie zmierza na starość do alkoholizmu lub choroby psychicznej. Dlatego nęcące jest zwrócenie się o ratunek do Boga Światłości - Jezusa Chrystusa. Chociaż kiedy całe życie jest się z nim w konflikcie może być to trudne.. Film znakomicie porusza ten aspekt, bez jakiś ideologicznych wycieczek, tak jak jest.
Faktycznie film ciężki, a do tego (jak dla mnie) za dużo ''bluzgania''. - czy faktycznie w TYCH urzędach nie znają innego języka ?! Myślałam, że tylko w ''drogówce'' tak rozmawiają, a jednak się myliłam ....
lm Patryka Vegi „Służby
specjalne” podejmuje ulubiony
temat prasy opozycji – wielkich
wpływów w III Rzeczpospolitej
funkcjonariuszy rozwiązanych
WSI. Według pewnego generała u
Vegi rozwiązanie było błędem.
Dlatego utworzył z kilku
żołnierzy tajną organizację. Ci
mordują z zimną krwią wskazane
ofiary i szantażują magnata
medialnego (wygląda jak Jan
Wejchert), by uprawiał zleconą
propagandę. Wieszają polityka
podobnego do Andrzeja Leppera w
krawacie w biało-czerwone paski
mówiąc, że przyszli zrobić mu
samobójstwo. Są zbrodniarzami
ponoć dla polskiej racji stanu,
ale nie wiedzą, komu na prawdę
służą. Umieszczają także swojego
człowieka „pod żyrandolem”.
Mocne, nieprawdaż? Jakże
odważny musi być reżyser. Albo
mieć dobre krycie.
Jednak to nie zbrodniarze
są negatywnymi bohaterami filmu,
lecz postać przypominająca
Antoniego Macierewicza, który
WSI rozwiązał za rządów Prawa i
Sprawiedliwości. Publiczność
ogląda więc z jednej strony
cynicznego, ale zatroskanego o
Polskę generała, który na końcu
strzela sobie w łeb. Albo ktoś
mu strzelił. Niektórzy widzą tu
gen. Dukaczewskiego, ostatniego
szefa WSI, choć w realu to nie
on popełnił „samobójstwo”, a
gen. Petelicki. Natomiast z
drugiej strony oglądają –
idiotę.
Trzeba mieć tupet, żeby
tak potraktować Macierewicza.
Albo dostać zlecenie na
współzałożyciela KOR ściganego
przez SB, lustratora władz III
RP z roku 1992 i niezłomnego
badacza katastrofy smoleńskiej.
O jego trosce o Polskę i
sprawiedliwość nie można wątpić.
To wymagało charakteru, umysłu i
odwagi. Kim jest Vega przy
Macierewiczu? Kim jest gen.
Dukaczewski?
Reżyser i scenarzysta w
jednej osobie powiada, że dla
dokumentacji filmu przeprowadził
kilkadziesiąt rozmów z
żołnierzami byłych WSI.
Przyznaje, że nie rozmawiał z
nikim z likwidatorów tej służby.
Mieliby mu ciekawe rzeczy do
powiedzenia, gdyby spytał. A nie
spytał. Proces sądowy, w którym
oskarżony nie ma prawa głosu
jest przestępstwem sądowym.
„Auditur et altera pars”, należy
wysłuchać także drugiej strony,
to podstawowa zasada w prawie
rzymskim, w łacińskiej
cywilizacji – i w
dziennikarstwie.
Patryk Vega mógł swobodnie
wypowiedzieć się w Telewizji
Republika, chociaż jego film
jest uważany w TVR za
nieuczciwy. Jednak został
zaproszony do studia przez
Michała Rachonia, gdyż „należy
wysłuchać i drugiej strony”. Z
tego samego powodu Antoni
Macierewicz też mógł przedstawić
swój ogląd wydarzeń w TVR. W
kilku punktach wskazał nadużycia
prawdy, których dopuścił się
Patryk Vega. Obie wypowiedzi
pozwalają widzom wyrobić sobie
samodzielną ocenę „Służb
specjalnych”.
Jak to możliwe, żeby
fabuła kompromitująca żołnierzy
WSI jak również system
polityczny III RP, weszła do
kin? Gdyby nie chcieli tego
filmu, to przedstawiliby
realizatorom „propozycję nie od
odrzucenia” a na ekranie widać,
że wiele potrafią. Jednak film
powstał. Czy to znaczy, że
reżyser Vega stał się
rzecznikiem byłych żołnierzy
WSI?'(K.K.)
Genialna obsana ale sam film... taki se. Warto obejrzeć dla Habiora ale fabularnie okropnie nie dopracowany.
Genialny film każdy Polak powinnien go zobaczyć, szkoda tylko że pokazuje prawdę na temat Polski żyjemy w kraju w którym nie ma sprawiedliwości, a politycy rboią co chcą dla własnego interesu
super, super, fantastyczny,
wartka akcja, świetne aktorstwo,
wszystko się klei i ma sens.
to taka zasłona dymna
przed moderatorem, żeby to
puścił. film jest giga słaby,
napisałem pełną recenzję, ale
niestety jej nie opublikowali. w
końcu te recenzje sa po to, żeby
ludzie chodzili do kina a n nie
nie chodzili.
Aktorzy bardzo fajnie dobrani do swoich ról, fajnie zagrany, Zdecydowanie wyróżnia się na tle innych polskich filmów.
"Babol Cwaniaczka" - w slangu
domorosłych krytyków " Żenujące
dzieło reżysera, który
przekombinował".
W tym filmie nic nie jest
dobre. Słabe aktorstwo, bardzo
słabe dialogi, właściwie brak
fabuły i brak sensu. Aktorzy
bełkoczą niezrozumiałym slangiem
lub ponglishem. Właściwie to
cały film powinien być nie tylko
z przypisami ale także z
napisami, żeby zrozumieć też
słowa po polsku. Kilka wątków
jest po prostu skandalicznych,
między innymi ciągnący się
bolesnymi dla widza seriami
wątek adopcyjny. Po co to?
Główne role grane poprawnie ale
drugi plan, to po prostu
aktorstwo serialowe. I kolejny
reżyser, który uważa, że
pokazując wnętrza z melin
uwiarygadnia filmową
rzeczywistość. Ta sama
scenografia od lat 90. Coś się
jednak zmieniło, nawet w
biednych domach. No i fabuła.
Nie wiem o czym był ten film,
czego dotyczyły napisy
oddzielające też nie wiem co i
nie wiem jak się skończył. Chyba
nijak, więc chociaż tu jest
jakaś konsekwencja. Koło
Pitbulla to to nawet nie
leżało...
Ciekawy film, jak zawsze u Patryka Vegi -7/10
Dobre kino, bez sztucznych fajerwerków, a i tak seans sie nie dłużył. Pokazana głupota wylewania dziecka z kąpielą jaka było ujawnianie wszystkiego i wszystkich. W sumie na tle innych polskich gniotów zdecydowany pozytyw.
niezły. warto sie wybrać do kina 7/10
ciężki temat.
A to wiedziałem, że Barbara Blida nie zastrzeliła się sama, a Andrzej Lepper nie powiesił się sam. Pierwsza żeby nie "wychlapała" za dużo komisji sejmowej, a drugi aby nie podzielił lewicy. Tak przynajmniej z filmu wynika.
Jeden z nielicznych, dobrych polskich filmów. Obsada trafiona w 10tkę. Jak dla mnie, zepsuta końcówka filmu. Ale generalnie zdecydowanie wart obejrzenia.