gdansk.repertuary.pl
Film

Plac Zbawiciela

Saviour Square
Reżyseria: Krzysztof Krauze, Joanna Kos-Krauze

Repertuar filmu "Plac Zbawiciela" w Gdańsku

Brak repertuaru dla filmu "Plac Zbawiciela" na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.

Plakat filmu Plac Zbawiciela
Tytuł oryginalny: Saviour Square
Czas trwania: 94 min.
Produkcja: Polska , 2006
Premiera: 8 września 2006
Dystrybutor filmu: Best Film

Reżyseria: Krzysztof Krauze, Joanna Kos-Krauze
Obsada: Jowita Budnik, Arkadiusz Janiczek, Ewa Wencel

Najnowszy film Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauze to historia o winie i jej odkupieniu. Z pozoru zwyczajna rodzina… Mąż żona, dzieci i teściowa - w mieszkaniu z oknami wychodzącymi na słoneczny Plac Zbawiciela - ludzie tacy, jak my i ich prawdziwa historia, w której złośliwość losu splata się z przypadkami i chybionymi intencjami i kruchą naturą człowieka. Przejmujący obraz ludzkich pragnień, marzeń, opowieść o człowieku, jego samotności pośród innych i potrzebie bliskości. To także opowieść o miłości we wszystkich jej przejawach.


Średnia ocena: 5.0
rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0
Oceniono 2058 razy. | Oceń film

Wasze opinie

absinth3 18. sierpnia 2009, 8:30

Film nie jest zły. Ale też nie jest dobry. Zarzut podtawowy: zanadto moralizatorskic i zanadto czarno-biały. W życiu tak nie jest. Chyba miało to być coś na kształt tragedii modo Dostojewski. Ale zobaczyć warto

Tokar 19. sierpnia 2008, 14:57

Masakra, pierwszy raz od 22 lat (film "Mucha") wyszedłem z kina!!! I to nie dlatego, że film jest kiepski, ale jest strasznie czarny, strasznie smutny, nie potrzebuję oglądać takich obrazów, po "Weselu" już mi starczy

GrassHopper 15. kwietnia 2007, 12:34

Wstrząsający. ALE...
Tylko i aż wstrząsający. Jednak to nie czyni go arcydziełem na miarę światową. Widać polskie kino nie stać na nic więcej, tylko na poruszenie widza scenariuszem. Zdjęcia do bani... ogólnie to wszystko do bani prócz poruszającej historii bohaterów. Obiektywnie oceniając film, bez wczuwania się w fabułe, nie ma się czym zachwycać. Ot, taki sobie quasi-dokumencik z wątpliwym happy endem.

mruvka 14. kwietnia 2007, 18:16

obejrzyj!
ale tylko jesli zdajesz sobie sprawe, ze to nie bedzie wesola historia. Bardzo realistyczny i poruszajacy do glebi...

czarodziej 28. marca 2007, 23:40

poruszający
dołujący,przejmujący i zapadający w pamięć. Gorzki, ale bardzo trafiony, polecam choć przytłumienie po oglądnieciu jest pewne.

biedronka 20. marca 2007, 13:30

Powala...
Film mnie powalił na kolana...Jest świetny..Działa na psychike tak że człowiek zaczyna myśleć, ze to moze zdarzyc sie kazdemu..O ludzkich słąbościach, błędach i potrzebie miłości.. Gorąco polecam!!

bredo 4. marca 2007, 3:01

Co oceniać?
Zdecydowanie oceniam film. Ten widziałem. Ludzi tu piszących chyba nie. Na ten film STRACIŁEM dwie godziny. Cenne dwie godziny z życia.

geki 1. marca 2007, 13:12

dno
zdjeciowe, fabularne, dzwiekowe...... jesli to najlepszy polski film 2006 roku, to dobre robilem nie ogladajac innych polskich produkcji przez ostatnie 10 lat.....

mad mud 30. stycznia 2007, 18:03

błoto
zawsze zastanawiam się czy lepiej jest ocenić film czy komentujących

haha 28. stycznia 2007, 16:19

Patisonie
dobrze, ze Tobie tak niewiele potrzeba do podnieienia na duchu- seriale brazylijskie i tasiemce:D:D:D

XXX 28. stycznia 2007, 2:17

szok
ludzie...do tej pory myslalem, ze tylko ja przezywalem cos takiego....wczasie ogladania tego filmu widzialem tam moja historie...mniej wiecej w 75% sytuacje,mechanizmy,zaleznosci sie pokrywaly....jestem w szoku...nie dawno zaczolem sie leczyc po tego typu sytuacji... mysle ze dlugo nie siegne po ten film...jestem w szoku...Boze jak ja ich rozumiem...fenomenalne dzielo, wybitne...autorzy sa wybitnymi obserwatorami i chyba psychologami...dlug nawet do piet nie dorasta...choc moze gdyby dlug byl "moja" historia...rozumiem wszystko to co sie dzieje w tym filmie...jestem poprostu w szoku....

Patison 14. grudnia 2006, 20:57

"szara rzeczywistość" - nasza rzeczywistość vs Nuta
Jeżeli ów osobnik stwierdza, że powinno się oglądać tylko filmy podnoszące na duchu - (patrz- seriale brazylijskie i inne tasiemce) to nie pozostaje nic innego jak tylko pogratulować - próżności, ograniczenia i niskiej inteligencji emocjonalnej. Z przykrością stwierdzam, że społeczeństwo jest znieczulone na to co dzieje się wokół nas ... nie podadzą ręki a dobiją, bo to najprostsze rozwiązanie dla tchórzy z przyczepioną plakietką " człowiek ". Cieszę się, że w filamch porusza się problemy kruchości egzystencjalnej człowieka - to nie tylko umożliwia wczuć sie w los tych ludzi ale i pozwala poznać samego siebie- skupić się nad własnym życiem, tym samym docenić to co się ma ..

maja 3. grudnia 2006, 20:04

Tak, zobaczyłam w tym filmie wszystko to o czym pisze się w recenzjach, ale było to jedynie tłem do tego co dla mnie wysunęło się na plan pierwszy – godność kobiety, a może szerzej ludzka godność. Ile człowiek potrafi znieść upokorzeń, tylko po to by

Nataszaa 15. listopada 2006, 19:23

droga NUTO
To co oglądasz w gazetach i telewizji, na codzień jak to określiłaś i ujęłaś słowem "beznadzieja" to właśnie szara rzeczywistość... Więc albo beznadziejne jest Twoje życie albo jesteś niepoprawną optymistką... Do tego egoistką bez serca nie mającą kszty współczucia na to co dzieje się w najbliższym otoczeniu.

Evka 8. listopada 2006, 16:42

tak może być, ale nie musi
Podobała mi się stylistyka, kolorystyka filmu. Jest niezłym tlem do przedstawionej historii. Sama historia jest smutna.Nawet bardzo.Film wywarł na mnie duze wrażenie.Na moich znajomych również.Jego nastrój przypomina "Ediego", przynajmniej mnie. Polecam.

NUTA 7. listopada 2006, 8:27

"beznadzieja"
Taką szarość i "beznadzieję" oglądam codziennie w gazetach,TV, na ulicy, wokół siebie i.t.p. po co jeszcze mam to oglądać w kinie? Oczekuję od filmów czegoś innego, nadzieji, podniesienia na duchu, uśmiechu - nawet przez łzy i innych pozytywnych uczuć które pozwolą mi znosić to co powyżej.Taki film dodatkowo "dołuje"dlatego nie lubię większości polskich filmów .Przepraszam Tych których ta wypowiedż urazi. "Kinomanka"

Alfa 6. listopada 2006, 0:14

Szczery aż do bólu
Film mega realistyczny. w pewnym momencie troche sie utozsamilem z bartkiem... wiem pewnie teraz poleca komentarze ze jestem ******, ale coz takie jest zycie. na szczescie to sie nie wydarzy bo nie dopuscilem do tego , dzieci nie ma, slubu tez...tylko wspomnienia zostaly.. goraco polecam, Tobie kochanie tez...

maja 4. listopada 2006, 17:32

nieprawdopodnie prawdziwy
No cóż , film terapia, tylko chyba pójdzie na niego ktoś kto taki nie jest , jednak zawsze jest nadzieja na dotarcie do ludzkich serc.
Film opowiada o prawdzie okrutnej natury ludzkiej , która z powodu swego grzechu czyni zło.
Ale jest przebaczenie i nawrócenie.
Budzi nadzieje ,ze jednak Polacy to mądrzy ludzie skoro nakrcili taki film i ten film zdobył główne nagrody.
Arcydzieło.

burdi1@wp.pl 30. października 2006, 21:48

Skruszenie duszy to koniec jej nieśmiertelności...
Najtragiczniejszy wycinek filmu zawierał się w twarzy głównej bohaterki - przed sądem. Ta makabra zwykłej a wyjątkowej kobiety, budowana coraz to częstszymi spięciami jej codzienności, każe odbiorcom krzyczeć szeptem: nie ma bowiem słów na nieludzką samotność, alienację w powodzi cierpienia i powolnego obumierania duszy. Odebranie człowiekowi ducha kończy żywotność jego duszy. Tu ponownie zastanawiam się, czy (jak chciał tego Hemingway, co popełnił później samobójstwo) 'człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać'. - Możliwe, że pokonanie bywa łatwiejsze niż zniszczenie. FILM POLECAM Z ZAPARTYM TCHEM.

agugusia20005 26. października 2006, 0:57

"Kieszonkowy słownik szkoły życia"
Słabość charakterów-co za ironia losu,że sami sobie "gotujemy" tą naszą rzeczywistość....ale "człowiek człowiekowi wilkiem,a..."
Film zmuszający do refleksji,ciszy i zadumy.Realistyczny obraz polskiego podwórka i społeczeństwa.Nie polecam na romantyczny wieczór.
Ale polecam-nawet "tym wyzutym z .."(jak pooglądasz będziesz wiedział/a ,co to znaczy wyzuty.

Dodaj nowy komentarz Plac Zbawiciela

Twoja opinia o filmie: